Makaron z cukinią. Szybki, delikatny i postny sposób na obiad
Kocham jeść i kocham gotować, ale nie oznacza to, że uwielbiam codziennie spędzać cały swój wolny czas w kuchni. Musi być przecież przestrzeń na bycie z rodziną, zabawy z kotami, gadanie do kwiatów, przeczytanie kilka stron kolejnego kryminału… Nie wspomnę o serialach, które same się nie obejrzą. A że nie lubię, by na stole było byle jak, choć niestety i tak się czasem zdarza, szukam prostych i smacznych rozwiązań.
Dzisiaj opowiem Wam, jak szybciutko i smaczniutko przygotować bardzo smaczne danie. Będzie kolorowo, przyjemnie i lekko.
Potrzebujesz:
- 1 cukinię (nie za dużą, z miękką skórką, której nie trzeba obierać)
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, do smaku
- masło,
- oliwę z oliwek
- ser typu feta,
- pomidorki koktajlowe (są różne rodzaje, wybierz te najpiękniejsze i najsłodsze)
- makaron: w przypadku mojej czteroosobowej rodziny bez pudła zawsze gotuję całe opakowanie. Jeśli coś zostanie, to na pewno wykorzystamy w inny, równie smaczny sposób.
Cukinia ma tę zaletę, że lubią ją wszyscy moi domownicy. Kiedy mieszkałam na prowincji i miałam spory kawałek ziemi zagospodarowany na ogórd, było tam zawsze miejsce na cukinię. Najlepsza jest taka młodziutka, której nie trzeba obierać. Albo taka wielkości małego ogórka, która świetnie smakuje na surowo. Próbowałam uprawiać cukinię w moim miejskim ogródku, ale coś nie poszło. Muszę się zadowalać kupną, ale taka też daje radę. Wybieram takie najmniejsze, około 15 centymetrowe sztuki (mniejszych nie spotkałam). Odcinam końcówki i bez obierania ścieramy cukinię na tarce o dużych oczkach.
W tym czasie w drugim garnku wstawiamy makaron. Nie mam tu wskazówki jaki konkretnie. Najlepszy jest taki, jaki akurat znajdziecie w kuchennej szafce. Próbowałam to danie ze spaghetti, farfallami, a ostatnio z łazankami. Za każdym razem nieco inaczej, ale zawsze pyszne. Serio.
Kiedy makaron trafi do gotującej się wody zostaje nam ok 7-9 minut na przygotowanie cukinii. Potartą podsmażamy delikatnie na masełku, dodajemy sól, pieprz, i wyciskamy czosnek. Nie chodzi o to, by się cukinia podsmażyła na złoto, ale żeby lekko się poddusiła, pozostając jednocześnie świeżą i soczystą. Nasza zabawa z cukinią trwa dosłownie maksymalnie 5 minut.
Ugotowany makaron w większości, albo w całości przekładamy do patelni z cukinią (patelnia musi być zatem spora), dodajemy pokruszonej fety, oraz pomidorki przekrojone w pół. Skrapiamy wszystko dobrą oliwą. I gotowe. Mozna oczywiście posypać świeżym, posiekanym lubczykiem i koperkiem, zapewniam to świetny pomysł.
Taki oto smaczny, prosty i szybki obiad w około 10 minut.
Smacznego!
I tak można zaczynać weekendy!
Komentarze
Prześlij komentarz